Ta strona została przepisana.
Kasia.
A więc dobrze, rób co chcesz, ale ci powiadam, że Jasia i mnie zgubisz. — Ciebie chwycą — ty w złości wszystko odkryjesz — Jasia uwiężą — mnie zamkną — i koniec końców pomrzemy (płacze).
Makary.
Tu sęk! — ale nie bójcie się, panno Katarzyno, nie płaczcie. — Wasze łzy mój gniew przygasiły. — Wszystko będzie dobrze, zrobię co chcecie: spuszczę proporzec i czaty ominę. — Bądźcie spokojne, wszystko dobrze będzie.
Kasia.
Idź więc, idź bez zwłoki.
Makary.
Śpieszę.
Kasia.
Bóg z tobą, poczciwy Makary (ze drzwi). W dębinie, koło wielkiego kamienia, pamiętaj, wieczorem.
Makary.
Dobrze, dobrze. Bogu was oddaję (sam).
Ktoby się był spodziewał? dziwna sprawa! co się dzieje na tym świecie! Jeszczem naczczo.