Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/167

Ta strona została przepisana.
Grzegotka.

Rozsądna uwaga!

Urszula.

Teraz po znoju obarczającego urzędu myślę odpocząć.

Barbara.

I mnie się na sen zbiera.

Agata.

Ja ochłodzę się wprzódy śniadaniem.

Urszula.

Do zobaczenia. (Odchodzi).

Agata.

Do zobaczenia. Chodźmy Barbaro! (Odchodzi).





SCENA IX.
Grzegotka.

Nie ja pierwszy korzystam z nieładu, nie ja ostatni będę czémsiś, że uważam zkąd wiatr wieje. Mądry zawsze dobrze wyjdzie, ledwie z piasku bicza nie ukręci, byle się nie piął, tylko sunął. Plotka bawi, pochlebstwo głaszcze, pilność strzeże, rozum bierze. Filip Grzegotka wie to dobrze. (Odchodzi).