Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/180

Ta strona została przepisana.
Doręba.

Jejmość śpi.

Tobiasz.

Śpi pewnie?

Doręba.

Tu ją słychać.

Tobiasz.

Cóż Waszmość tu robisz?

Doręba.

Wracam do domu.

Tobiasz.

Ale tu nie dom.

Doręba.

Chciałbym, żeby tu był.

Tobiasz.

Stara piosnka.

Doręba.

Waszeć mi nie bardzo sprzyjasz, panie burmistrzu.

Tobiasz.

Jako na synowca, wcale nie.

Doręba.

Kocham Kasię.

Tobiasz.

Niepotrzebnie.

Doręba.

Ona mi źle nie życzy.