Ta strona została przepisana.
Tobiasz.
Nic nie pomoże, gdzie drwa rąbią tam trzaski lecą.
Kasper.
Bylem nie był tźaską.
Tobiasz.
Pode Lwowem nie tak było, a przeciem żywy.
Kasper.
Nadto jesteś odwaźny; tylko pomialkuj...
Tobiasz.
Ani słowa! (Oglądając się). Tylko się nie bój; idź śmiało, powiedz mu o wszystkiém i z nim razem udajcie się do znaczniejszych mieszczan, i zaproście ich, aby zeszli się tu do mnie.
Kasper.
Aj! aj! aj!
Tobiasz.
Małą furtką przez ogród wejść mogą.
Kasper.
Aj! aj!
Tobiasz.
Nasze panie pewnie swoim zwyczajem wkrótce wyjdą i nie wrócą jak w nocy; mamy czas i sposobność.
Kasper.
Ty nie wieś, jaka moja źonka zazdlośna o mnie.
Tobiasz.
Nic nie ma do rzeczy.