Ta strona została przepisana.
Doręba.
Słuchajcie, tylko dwa słowa.
Kasper (zatykając uszy).
Nic nie slyśę.
Doręba (zatrzymując go).
O was idzie.
Kasper (krzycząc).
Nie dotykaj mi się!
Doręba.
Czekaj!
Kasper.
Puściaj, bo będę kźyćeć! (wyrywa się i wybiega z zatkanemi uszami).
SCENA III.
Doręba, Tobiasz.
Tobiasz.
Wynoś się ztąd Waszmość bez popasu, bardzo proszę, Nieproszony, niedziękowany nabawiłeś nas kłopotu, i dość złe położenie sto razy pogorszyłeś. Ruszajże sobie z Bogiem!
Doręba.
Dla was tylko tu jeszcze jestem. Ale nie trać nadziei i słuchaj. Jestem ścigany — Grzegotka śledzi