Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/251

Ta strona została przepisana.
Doręba.

Widzieć cię pani.

Urszula.

Nie wiedziałeś, jakie w tém niebezpieczeństwo?

Doręba.

Miłość nie zna niebezpieczeństwa.

Urszula.

Nieznanaż ci była zaszła tu odmiana?

Doręba.

Niech się zmienia świat cały, moje serce nigdy.

Urszula.

Nie widziałżeś przepaści, w którą śpieszyłeś?

Doręba.

Namiętność ślepa, ona mnie wiodła.

Urszula.

Gdzież rozsądek?

Doręba.

Tam, gdzie miłości niema.

Urszula.

Jakąż masz nadzieję?

Doręba.

Ty powiedz pani.

Urszula.

Jaki zamiar?