Ta strona została przepisana.
SCENA XI.
Urszula, Barbara, Agata.
Urszula.
Jakież było jego tłómaczenie?
Barbara.
Tłómaczenie?... co?.. co mówił?
Agata.
Protokół to okaże.
Urszula.
W samej rzeczy. (biorąc)
Barbara.
Nacóż kiedy... zaraz. —
Urszula.
Zaraz, zobaczmy — (czyta) „Jan Doręba...“ etc. etc. to już było — ztąd więc: (czyta) „pytam się... pytam się... rączka... usta... pytam się... siadaj... wcale grzeczny“ (milczenie) I nic więcej — cóżto jest? co znaczą te wyrazy bez związku?
Agata.
Dziwny protokół!
Barbara.
Cóż miał odpowiadać? Nawet nic mówić nie chciał, wszystko wprzód odkrywszy Jejmości Burmistrzowi która łaskawie zechce nam udzielić te ważne odkrycia.