Ta strona została przepisana.
Pókiż tego będzie? zamknęły mię do piwnicy — do próżnéj piwnicy, Mości Towarzyszu — drwinki i przekąski i śmiechy... A do stu paraliżów! jak się nie ruszę! straż w nogi, ja za nią — ja w nogi, straż za mną, to tak, to siak, aż się tu dostałem.
Doręba.
Spocznij sobie teraz.
Makary.
A jakie mam pragnienie! tfy!
Doręba.
Wy zaś idźcie zaspokoić wasze żony, że jeszcze Tatarów niema, jednak wkrótce być mogą i zmieńcie przytém z niemi piękne wasze ubiory.
Tobiasz.
Bóg ci to nagrodzi.
SCENA XVI.
Bekiesz, Doręba, Makary.
Doręba.
Bóg zapłać kolego, w sam czas przybyłeś: krucho już było koło nas.
Bekiesz.
W całkiem nowéj wojnie.
Doręba.
Ale nie najłatwiejszéj, muszę wyznać.