Ta strona została przepisana.
Makary.
Już chwiała się czupryna, Mości Towarzyszu.
SCENA XVII.
Ciż sami, Grzegotka prowadząc Kasię w swoim stroju.
Grzegotka.
Otóż jest — nie mówiłem — otóż jest — cóż to jest? cóż to jest?
Doręba.
Będzie drabant.
Kasia.
Ach Janie, co się tu dzieje?
Doręba.
Wszystko dobrze.
Kasia.
W jakim ja strachu byłam.
Doręba.
I ja nie w mniejszym.
Grzegotka.
Cóż to ja słyszę? co widzę? co to znaczy?
Doręba.
To znaczy, że Kasia będzie moją, a pan Filip Grzegotka na uzupełnienie weselnych zabaw dnia tego, tak ubrany, jak jest, czerwony jzyk na piersiach, na plecach skórka zajęcza, w jedném ręku kądziel a w dru-