Ta strona została przepisana.
Co tu śmiechu, gwałt! (śmieje się)
Marek.
Słowem, tyle dokazałem,
Że nikt mnie nie zna w mieście, nikt mnie nie zna w domu....
Ale słuchajno Kasprze: jak ty powiesz komu!
Kasper.
O! czy ja lada głupiec?
Marek.
Może tylko żonie?
Kasper.
A fe!
Marek.
Któż jestem!
Kasper.
Marek Zięba.
Kasper.
Kto, gawronie?
Kasper.
Nie... Rembosz, Marek Rembosz.
Marek (biorąc go za ucho).
Marek?
Kasper.
Jan, Jan, panie.
Marek.
Proszę cię więc, pamiętaj.