Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/295

Ta strona została przepisana.
Marek.

Wzrok?

Kasper.

Jak dzika!

Marek.

Mowa?

Kasper.

Jak grzmoty! aż strach.

Marek.

Wąsy?

Kasper.

Jak pańskie rodzone!

Marek.

Peruka?

Kasper.

Jak przykuta!

Marek.

Teraz moję żonę
Wyprobuję dokładnie; ale biada! biada!





SCENA IV.
Marek, Kasper, Marta.
Kasper (ciągnąc za połę Marka).

Pst! — panie! — Marta.