Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/312

Ta strona została przepisana.
Łapka.

Fraszka!

Marek.

Precz!

Łapka.

Zapłać.

Marek.

Precz!

Kasper.

Precz!

Łapka.

Pójdę, jak oskubię ptaszka.

Marek.

Idźże, idź pókiś cały, jeszcze raz ci mówię;
Szukaj, sobie Rembosza, ja się Zięba zowię.

Łapka.

Zięba czy szczygieł, jesteś ptaszku w mojej klatce.
Widziałem pasport, świeżo, zaraz na rogatce;
Próżny więc wykręt, zapłać — niech czasu nie tracę.

Marek.

A, tego nadto! — zaraz ja ci tu zapłacę.
Kasprze! strąć go ze schodów!

Łapka.

Mam dekret w kieszeni.

Marek.

Kasprze! precz z nim! (odchodzi do pokoju po lewej stronie)

Łapka.

Poczekaj! koza cię odmieni!

(szamotając się z Kasprem wychodzą — słychać upadnięcie za drzwiami).