Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/314

Ta strona została przepisana.
Kasper.

Co, co? Kasper Dzbankiewicz?

Marta.

Nie żyje! nie żyje!

Kasper.

Ej fe, fe!... co to gadać. (na stronie) Jak mi serce bije!

(po krótkiem namyśleniu zaczyna się śmiać i coraz mocniej za każdą odpowiedzią Marty)

To ktoś skłamał! Ależto skłamał jak należy.

Marta.

Ach, nie!

Kasper.

Nie skłamał?

Marta.

Ach, nie!

Kasper.

Ona temu wierzy!

Marta.

I tyle cierpiał!

Kasper.

Cierpiał?

Marta.

Nie za swoję winę.

Kasper.

Umarł więc?

Marta.

Umarł.

Kasper.

Kasper?