Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/316

Ta strona została przepisana.

Czy mnie żona kochała. (do Marty) Cyt, nie płacz kochanie,
Pociesz się, wszakże twój mąż kiedyś zmartwychwstanie.

Marta.

Co to za dusza była!

Kasper.

Ja wiem, takich mało.

Marta.

Nigdy mędrcem być nie chciał...

Kasper.

Dobrze ci się działo.

Marta.

Żal mi go niewymownie.

Kasper.

Bóg ci to nagrodzi.
Żal twój straszny, okropny okrutnie dowodzi,
Że i byłaś i jesteś dobrą białogłową;
Słuchaj mię zatem Kaspra Dzbankiewicza wdowo:
Ja się z tobą ożenię.

Marta.

Niemożna.

Kasper (z ukontentowaniem).

A czemu?

Marta.

Bom już serce i rękę przyrzekła innemu.

Kasper.

Komu? Niegodna!