Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/334

Ta strona została przepisana.
Marek.

Wprzód cię ta ręka jak węża udusi.

Łapka (pokazując).

Dekret.

Marek.

Kasprze!

(Łapka kryje się za urzędnika, Kasper cofa się w przeciwną stronę).
Kasper.

Niegłupim!

Marek (do siebie).

Któż mi wytłómaczy,
Co tu się w domu stało? — Co to wszystko znaczy?

(W ciągu rozmowy Marka z Klarą, Czesław w głębi rozmawia z Łapką i urzędnikiem, którym zdaje się rzecz objaśniać).

Klaro! przestań udawać; na co to się przyda?
Powiedz im kto ja jestem, odpraw tego żyda.

Klara.

Mój panie, dość już tego.

Marek.

Przebaczę.

Klara.

Przebaczam.

Marek.

Żono!

Klara.

Skończmy rozmowę, gdzie równie uwłaczam
Sobie jak i mężowi.

Marek (na stronie).

Co się ze mną dzieje!
Czy ja śpię, czy ja czuwam? kto tu z nas szaleje?