Ta strona została skorygowana.
ŚLUBY PANIEŃSKIE.
AKT I.
(Duży pokój — dwoje drzwi w głębi — trzecie drzwi po prawéj stronie sceny do pokojów pani Dobrójskiej — czwarte po lewéj do pokoju Gustawa, okno).
SCENA I.
Jan (sam).
(W płaszczu zarzuconym na ramiona - chodzi - patrzy w okno potém mówi, ziewając).
Czekaj mnie, nie śpij, powrócę o trzeciéj.
Piękna mi trzecia: słońce jak w dzień świeci,
A mój pan drogi gnie sobie parole,
Albo z butelką ... albo ... No! już milczeć wolę.
SCENA II.
Jan, Radost.
Radost (idąc ku drzwiom Gustawa).
Śpi Gucio?
Jan.
Czy śpi? — Jak zabity, panie.