Ta strona została przepisana.
Albin.
Klara i Aniela mają przedsięwzięcie...
Słuchaj i zapłacz, nigdy — nie iść za mąż.
Radost.
(zadziwiony i wstrzymując się od śmiechu).
Szczerze?
(na znak potakujący Albina, Radost parska śmiechem)
Albin.
Co? — Ty się śmiejesz z tego?
Radost.
Śmieję, bo nie wierzę.
Albin.
Ja ci ręczę.
Radost.
I zkąd wiesz?
Albin.
Wiem pewnie.
Radost.
Daj Boże!
(do siebie)
Taki bodziec Gustawa obudziłby może,
Byle mu wierzył. (do Albina) Dzięki za dobrą nowinę.
Albin.
Jakto, Radoście, dobrą? — dobrą, a ja ginę!
Radost.
Nie zginiesz, będziem żyli.
Albin.
Ty się śmiejesz zawsze.