Ta strona została przepisana.
Gustaw.
Sam się zadziwisz, jak się dziś poprawię!
(wytrąca niechcący tabakierkę z rąk Radosta a wybiegając wywraca krzesło — Radost goniąc za tabakierką i raz na nią, raz na Gustawa patrząc, gdy zasłona spada)
Radost.
Czekaj! zmiłuj się! o Boże! Gustawie!
KONIEC AKTU PIERWSZEGO.