Miłość jest jedna...
Udawań tysiące.
Wyrzec się światła, bo i ciemność bywa?
Wyrzec się każą pozory mylące.
Ach, nie wierz zresztą tej pieszczocie wzroku,
Gdy zwolna sunąc, spocznie w twojem oku;
Tej drżącej dłoni, kiedy ciebie blizka;
Nie wierz głosowi, co się w serce wciska.
Lecz własne czucie niech się wiarą stanie:
Ta czułość tęskna, to błędne żądanie,
A zwłaszcza pociąg nieodmienny losem
Równego czucia jest tylko odgłosem. —
Wierz mi, są dusze dla siebie stworzone:
Niech je w przeciwną los potrąci stronę,
One wbrew losom, w tym lub tamtym świecie,
Znajdą, przyciągną i złączą się przecie.
Tak jak dwóch kwiatów obce sobie wonie,
Łączą się w górze, jedna w drugiej tonie.
I cożto powiedz, zaraz w pierwszej chwili
Wzbudziło we mnie tę ufność ku tobie?
Co ośmieliło, że zwierzenie robię,
Jeśli nie serce, co nigdy nie myli?
Ach czyliż zdradzić jest kiedy kto w stanie?