Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/127

Ta strona została przepisana.
Aniela.

Komu, i na co?

Gustaw.

Mojemu stryjowi.

Aniela.

Ja ręczę za nią.

Gustaw.

Jakże to przyjęła?

Aniela.

Rzewnie płakała.

Gustaw.

Ja tym łzom nie wierzę.
I któż jej winien? Albin kochał szczerze.

Aniela.

I dotąd kocha.

Gustaw.

O, nie kocha wcale.

Aniela.

Ja to wiem lepiej.

Gustaw.

Kocha, lecz nie Klarę.

Aniela.

Kogoż?

Gustaw.

Hm! kogo?

(po krótkiém milczeniu)

Zamilczę w tej mierze.

Aniela.

Bajkę ktoś zrobił, proszę mi dać wiarę.
Albin nasz sąsiad, bawi tutaj stale,
Wiemy gdzie bywa, jego związki znamy.