Ta strona została przepisana.
P. Dobrójska.
Któż ojciec Anieli?
Radost.
Mogęż ja wiedzieć, czy w życiu mém całém
Widziałem kogo, co tak córkę zowie?
P. Dobrójska.
Z którym cię sprawa odwieczna rozdziela.
Radost.
Ja nie mam sprawy, z nikim mnie nie dzieli.
Aniela (na stronie do matki).
Nie chce się przyznać.
Radost.
Coto w tamtej głowie!
P. Dobrójska.
Swój pojedynek wspomnisz sobie przecie?
Radost.
Mój poje... (biorąc się za głowę) gwałtu! co ten hultaj plecie!
P. Dobrójska.
Tylko spokojnie.
Radost.
Moja Mościa Pani!
Z oczu widziałem, przeczułem przez skórę,
Że coś napłatał, nabroił bez miary.
(żałośnie)
I co najbardziej serce moje rani,
Iż nikt zapewnie nie da temu wiary,
Że mu dziś burę sypałem na burą.
(płaczliwie)
I cóż mam robić ?... ale wiem co zrobię:
Jeszcze ostatnią chcę mu dać przestrogę.
(wychodzi prędko).