i jego żona także dobra, i jego syn, i ten pan Janusz co ma rozum i wieś, także niezły. Macocha Jenerałowa i pasierbica romansowa. Skarby! Ach, skarby! I ja? ja mam zostać celem ich zabawy? Ach, dobrze, dobrze, będę, z duszy, serca. — I pod stół wlazę jeżeli każecie, bylem z wami dzień jeden przepędził. Niech mnie niosą — niech przebierają, spać będę jak zabity.
Trzy dni do namyślenia — trzy dni do namyślenia! Biada, biada tej, co tego czasu potrzebuje, której serce nie uderza radośnie do chwili, gdzie będzie mogła powiedzieć duszą ukochanemu: jestem twoją, twoją na zawsze. — Janusza mam zostać żoną, on moim mężem, on połową duszy mojej! On, on, którego umysł nigdy się nad poziom wznieść nie zdoła! któremu zamknięty świat ideałów! który znieważa czystą miłość, ściągając ją ze stref górnych w zmysłowości objęcie! — Ach Heleno! takieżto przeznaczenie twoje? Nie znajdąż twe uczucia oddźwięku nigdzie? Wszędzież zimny tylko rozsądek odwzajemniać będzie gorące uściski wyobraźni twojej? (p. k. m.) Nie, nie świetnego nadobnością kształtu, nie świetnego urodzeniem i majątkiem, nie, nie takiego pragnę. Duszy