Zatém, kochany Dziaduniu, mam twoję obietnicę, że mnie naglić nie będą?
Krótko a węzłowato: nie chcesz Janusza?
Tego nie wyrzekłam.
Ale moja Helusiu, przysłowie mówi: Prędka odmowa, datku połowa.
Prawda, i ja tak mówię.
Jestże to w mojej mocy? zawisłamże tylko od siebie?
Dobrze mówisz Helusiu, od ciebie nie od siebie, jak mówi przysłowie.
Jakie przysłowie? gdzieś je czytał?
Tak jakoś od śliny.
Co Waćpan bałamucisz — mówi się: Plecie co mu ślina na język przyniesie; ale nie: jakoś od śliny. I co Waćpanu myśleć o przysłowiach! Ho, ho! także: kuchta do patelni. (do Heleny) A ty ani tak, ani siak. Oj dziewczęta, dziewczęta! wszystkieście szpakami karmione. Chcę, nie chcę — a ty kochanku stój na smyczy: trafi się jaki smuklejszy modniś, z loczkiem na czole, z zakręconym wąsikiem, z szlufowanym pazurkiem — a do budy, ty ze smyczy! — Ale jak się nic lepszego nie nadarzy,