Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/204

Ta strona została przepisana.
P. Jowialska (zegnając się).

O dla Boga!

P. Jowialski.

Musisz się zbisurmanić, nic nie pomoże.

P. Jowialska.

Panie Jowialski, zaniechajże te psoty.

P. Jowialski (prosząc).

Moja Małgosiu.

P. Jowialska.

Mój Józieczku, nie nacieraj.

P. Jowialski.

Żwawo do niej, choć się broni. Jejmość zapomniała moje przysłowie?

P. Jowialska.

Oj figlarzu! figlarzu!

P. Jowialski.

Będziesz Sułtanką?

P. Jowialska.

Bron Boże.

P. Jowialski.

Tylko na dzisiaj.

P. Jowialska.

Ani na godzinę.

P. Jowialski (całując ją).

Małgosiu, jak mnie kochasz.

P. Jowialska.

Józieczku, Józieczku, nadużywasz mojego afektu. Chodź Helusiu, przebierzemy się.

Janusz (do Heleny).

I Pani raczysz....

Helena.

Widzę, widzę, że muszę.