Ta strona została przepisana.
Ludmir.
A ja Panom nie zawadził w drodze.
Janusz.
Któżby się na to odważył — drwić!
Szambelan.
Z takiego człowieka!
P. Jowialski.
Nie pchaj rzeki, sama płynie; jak mówi przysłowie.
Helena (do Szambelanowej).
Dopókiż tego będzie?
Szambelanowa.
Dopóki się starszym podoba. — Vouz comprenez.
Ludmir.
A więc nie jestem Ignac Kurek?
Janusz.
Jesteś Mirza Ali Mustafa.
Ludmir.
Mustafa i Pan?
Mężczyzni (kłaniając się).
Pan, Pan Najjaśniejszy, Największy Sułtan.
Ludmir.
I mogę rozkazywać?
Janusz.
Możesz, Mirzo Ali Mustafo.
Ludmir.
I wszyćko co chcę?
Janusz.
Wszystko.
Szambelan.
Wszystko, wszystko.