Finansów? Ha! to ty oderznąłeś mój tłómoczek. — Zdaleka odemnie, bo jeszcze mam parę srebrników w kieszeni. — Ale prawda, on się teraz ze mną dzielić będzie. — (do Szambelana) A ty co się śmiejesz, a nic nie gadasz, masz także dwa rzemiosła?
Jestem wielki Kuchmistrz koronny i Effendi wojny.
A! do kuchni i do wojny — do siekaninki więc, do siekaninki. — Wojny nie chcę.
Bardzo pięknie, Najjaśniejszy Panie; bo przysłowie mówi: Gdy panowie za łby chodzą, poddanemu włosy trzeszczą.
Doprawdy?
Czego panowie nawarzą, tém się poddani poparzą.
Ale kuchnię lubię — siadaj kucharzu. — A dobrze ty gotujesz?
Ja nie gotuję, to jest tylko tytuł.
Musisz gotować. — Ale słuchajcie, gdzież jest Rozumnik koronny?
Tego urzędu niema.
Któż za nas rozum mieć będzie?