Ta strona została przepisana.
Janusz.
Użyjże swojej powagi.
Szambelan.
Dobrze, bardzo dobrze.
Janusz.
Zakaż córce, by sam na sam z tym człowiekiem nie rozmawiała.
Szambelan.
Oho! sam na sam.
Janusz (prowadząc do okna).
Przypatrz się — przypatrz!
Szambelan.
Ha!
Janusz.
Prawda?
Szambelan.
Dwa szczygły w samotrzasku. (Wybiega).
SCENA IX.
Janusz, Szambelanowa.
Janusz.
Szczygły! oszaleję, oszaleję... szczygły! żebym przynajmniej nie był mu pałasza przypasać kazał — szczygły! Pani Dobrodziejko — Pani łaskawa — zmiłuj się nademną, radź.
Szambelanowa.
Mój pierwszy mąż śp. Jenerał-Major Tuz nauczył mnie postępować zawsze roztropnie i gdyby nie był,