Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/239

Ta strona została skorygowana.
P. Jowialski.

Przebacz Waćpan niezgrabność, mówił kat łotrowi,
Pierwszy raz dzisiaj wieszam, jestem nowym katem.
— Proszę się nie żenować, łotr grzecznie odpowie,
Pierwszy raz mnie wieszają, nie poznam się na tém.

P. Jowialska.

Bodajże Jegomości! figle, figle!

Janusz.

Waćpan Dobrodziej może nie wiesz, że już od godziny ów pan Kurek z panną Heleną sam na sam rozmawia.

P. Jowialski.

Pewnie ją to bawi, albo raczej stosuje się do twojego żądania. Wszakże sam chciałeś.

Janusz.

Znowu! panie Jowialski: łaskawy panie! królu! nie powtarzaj tych słów: sam chciałeś, bo zmysły utracę.

P. Jowialski.

Zatém będę mówił! sam nie chciałeś, aby Helusia odsunęła się od tego żartu. Tak, dobrze?

Janusz.

Niema ratunku, muszę cierpieć. Ale proszę się zastanowić, że tu coraz gorzej...

P. Jowialski.

Im dalej w las, tém więcej drew.

Janusz.

Porwał się na mnie do pałasza.

P. Jowialski.

Doprawdy?

P. Jowialska.

Nie chodźże tam, panie Jowialski.