Ta strona została przepisana.
Ludmir (do Wiktora, na stronie).
Chcesz się kłócić?
Szambelan (całując z obu stron Wiktora).
Bądźże Pan łaskaw nie urażać się zbytnią moją
śmiałością i pomalować...
Ludmir.
Będzie najszczęśliwszy...
Wiktor (do Ludmira na stronie).
Milczże przeklęty człowieku!...
Szambelan (prosząc).
Parą klateczek; raczy Pan Dobrodziej?
Ludmir.
Parę? — Dziesięć pomaluje! — Jemu się już oczy
śmieją na wspomnienie malowania.
Szambelan.
Zatem mogę się spodziewać tej wielkiej łaski.
Wiktor.
Ale penzlów nie mam. (na stronie) Nie chciałbym go urazić, a znowu...
Ludmir (do Wiktora na stronie).
Zmiłuj się nie zrób jakiej niegrzeczności — tak nam są radzi!
Wiktor (do Ludmira na stronie).
Przynajmniej ty nic nie mów.
Szambelan.
Penzle znajdziemy — niedawno posadzki woskowano.
Ludmir.
Niech Pan będzie tylko łaskaw pokazać mu klatki. On i ptaszki namiętnie lubi.
Wiktor (na stronie).
Boże nie opuszczaj mnie! zachowaj przy cierpliwości!