Ta strona została przepisana.
Ludmir.
To jest jeden z najdziwaczniejszych oryginałów, jakie się znajdują pod słońcem. — Do wszystkiego i od wszystkiego, jak mu przyjdzie do głowy.
Helena.
Prawda, że dziwny człowiek.
Ludmir.
Duch sprzeciwieństwa w najwyższym stopniu.
Helena.
Jakto nigdy z pierwszego wejrzenia sądzić nie
można.
Ludmir.
Kto okiem poznaje, myli się często; kto sercem, rzadko błądzi.
Helena.
Jak mam to rozumieć?
Ludmir.
Mówię to do sympatyi i antypatyi.
Helena.
W nic tyle nie wierzę, ile w sympatyą.
Ludmir.
Mnie dziś podobne uczucie wiodło do ogrodu. Ale tą razą zawiedziony zostałem.
Helena.
A to w czém?
Ludmir.
Spodziewałem się zostać tam kogoś, z którymby
dusza moja rozmawiać mogła. Ach, to tak rzadko się
wydarza, że powinnaś przebaczyć, piękna Heleno, jeżeli ci się natrętnym staje.
Helena.
Byłam w ogrodzie.