Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/338

Ta strona została przepisana.

Miłość zmieni srogi los,
Mówi skryty serca głos.
Tak, tak, głos serca nie mami:

 

Zostaniesz, zostaniesz z nami,

Zostanę, zostanę z wami,

(Antonio składa swój tłómoczek po prawéj stronie od aktorów)





SCENA III.
Lizeta, Antonio, Bombalo.
Bombalo (trzymając w jednej ręce szkatułkę, w drugiej ząb).

Ecco lo! Ecco lo! to mi ząb! Biały i czysty jak marmur di Carrara — Co za korzeń, proszę patrzeć. Siedział w szczęce, jak dąb w opoce. — Jak pielgrzymy pielgrzymami, żaden jeszcze takiego zęba nie miał, i żadnemu tak zręcznie nie był extyrpowany. (wszystko co mówi, pokazuje gestami) Siadłem na beczce, pielgrzym na fasce, jak go pocisnę... on w gwałt — niebój się mówię. — Aj, aj! Nie aj, aj — czekaj — będziesz zdrów — I trzask, ecco lo! ząb w ręku. Zapłać teraz bratku! Ha, ha, ha! zapłać, zapłać! — Proszę tylko patrzeć, co to za ząb — to nie ząb, to kieł! i to u pielgrzyma. Chè diavolo!... Jeżelibyś pan miał także... (dostaje instrument ze szkatułki)

Antonio.

Nie, nie, zdrów jestem zupełnie.

Bombalo.

Jeden moment bolu. (staje na krześle) Proszę bliżej.