Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/350

Ta strona została przepisana.
Fabricio.

Możesz żale twoje głosić.

Razem.

Rozyna.
Będę, będę, będę głosić,

I o pomoc wszystkich prosić.

Fabricio.
Możesz, możesz, możesz głosić,

Ja cierpliwie będę znosić.

Fabricio (biorąc na stronę Lizetę).

Moja żona, biada, biada,
Zdrowych zmysłów nie posiada.

Rozyna (do Lizety).

Nie wierz temu co powiada,
W każdém słowie sroga zdrada.

Lizeta.

Tu szaleństwo, a tu zdrada,
Któż z was prawdę mi powiada?

Razem.

Rozyna.
Nie wierz, nie wierz etc. etc.
Fabricio.
Moja żona etc. etc.
Lizeta.
Któż z was prawdę etc. etc.
Rozyna.

Niech się ze mną co chce dzieje,
Ani kroku ztąd nie zrobię.

Fabricio.

Zrobisz, zrobisz, mam nadzieję,
Poradzę ja przecie sobie.

Rozyna.

Nie, nie, nie, nie, nie, nie zrobię.