Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/369

Ta strona została przepisana.

Choć żandarm mnie schwyci,
Jak dukat zaświeci,
I chętnie i skoro,
Czy zdrową, czy chorą
W moją da moc. —
Że stary, jak młody,
Chcą oba mej szkody,
Że mogę zapłacić,
Rozynę utracić,
Pewna to rzecz. —
Wet za wet im sprawię,
Sidełka zastawię.
Nim minie pół nocy,
Wypadnie jak z procy
Jeden stąd precz. —[1]

(Stawia stolik między dwoma krzesłami po lewej stronie i wskazując Rozynie krzesło od sceny)
Proszę siadać, oczy zamrużyć i spać — (zdejmuje suknią, kładzie na stole, zawija się w płaszcz i siada na krześle od ściany)
Nazwę się gapiem, jeśli tak wszyscy rana doczekamy.

Antonio (wchodząc).

Wina! Hola! Wina! (śpiewa)

Wina, wina, wina dzban,
To mi radca, to mi pan!

Cóż to? gdzie moja szklanka? wszyscy śpią.

  1. Jeśli przypadnie powtórzyć ostatnią zwrotkę, zacznie się tak:
    Tak, tak, tak zostawię,
    Wet za wet im sprawię etc.