wiasta, która jak zdeptała wszelką przyzwoitość, tak i nadal deptać będzie. Nie chcę być świadkiem miłości bez serca. Odjadę... Bądź Pan spokojny... i szczęśliwy... jeżeli możesz. Warskiemu jednak nie chcę jeszcze tego oświadczyć z pośpiechem... bo wiem... jak wzgarda boli.
Kiedy miałem zaszczyt, niespodziewany wprawdzie ale przez to nie mniéj przyjemny, oglądać Wać Pana Dobrodzieja w ścianach moich, życzyłem sobie udzielić mu niejakich objaśnień.
Jestem gotów wysłuchać.
Już za późno. Pozwolisz Wać Pan Dobrodziej, Że będę tylko konstatował fakta. — Wać Pan Dobrodziej raczyłeś oświadczyć z wszelką grzecznością ale razem i dobitnością, że mój honor wymaga abym w jego domu, jak to przyzwoitość każe, prosił ojca szanownéj Panny Antonji o jej rękę, zapewniając mnie, że tego zaszczytu nie odmówisz.
Byłoby to dla mnie...