Ta strona została przepisana.
Laura.
Przepraszam Panów, ale pozwólcie abym na chwilkę im przerwała. Panie Karolu, chciałabym ci powiedzieć słów kilka.
Warski.
Służę drogiéj kuzynce.
(Warski zbliża się do Laury — Elwin do Antonji.)
Laura.
Siadaj! Pozwól sobie dać jedną radę.
Warski.
Każdą twoją radę chętnie przyjmę.
Laura.
Zdaje mi się, że byłoby śmiesznie a nawet nieprzyzwoicie, aby dwóch ludzi zbliżało się do siebie w zamiarze zawiązania stosunków familijnych i aby ci ludzie wtenczas zostawali pod skrzydłem krwawych pogróżek.
Warski.
Ha!.. inaczéj być nie może.
Laura.
Ale inaczéj być musi.
Warski.
Ja zawsze jestem grzeczny.
Laura.
A ów pieprzyk? Co?
Warski.
W nosie mi kręci, a kichnąć nie mogę.
Laura.
A zatém?