Ta strona została przepisana.
Warski (do Antonji).
Kochasz zapewne Dormunda i życzysz sobie jak najprędzéj oddać mu rękę. Ale życzyłbym ci, ze względów przyzwoitości, dać tylko na teraz odpowiedź dla wszystkich Panien na wydaniu animalną... normalną, chciałem powiedzieć, to jest: „proszę o czas do namyślenia“.
Antonja.
Będę się starała zadowolnić kochanego ojca.
Laura.
Panie Karolu.
Warski.
Służę.
(Warski zbliża się do Laury, Dormund do Antonji; Elwin siada na miejscu Dormunda zmęczony i niespokojny.)
Laura (do Warskiego).
Chciałam ci powiedzieć, abyś jéj nie naglił do dania stanowczéj odpowiedzi.
Warski.
Uczyniłem to właśnie.
Laura.
Siadaj i czekaj.
(Warski siada przy Elwinie i zdaje się rozmawiać o swoim bólu głowy — Elwin wkrótce, w czasie rozmowy Dormunda z Antonją, jakby powziął jaką nagłą decyzyę, zbliża się do Laury i wsparłszy się za nią na poręczy kanapy, cicho z nią rozmawia.)
Antonja.
A więc dobrze. Będę żądała czasu do namyślenia, jak mi ojciec doradził.