Ta strona została przepisana.
Józef.
Rozumiem, rozumiem; teraz proszę Pana o perukę; (do Filonka) ja zdejmę zręcznie a Pan w tenże sam moment, niby budząc do dalszéj podróży, wciśniesz tę na głowę. (do Pułkownika) Pan zaś niech nam świeci, ale nie w oczy.
Filonek.
Nie mogła przyjść myśl szczęśliwsza, bo jeżeli pierwszy krok nam się powiedzie, to i dalsze przez niego ułatwione będą. Już Doktor pod moją opieką. Ha! młoda żona!..
Konduktor (za sceną).
Wszystko gotowe, Panie! Panowie!
Filonek.
Daléj do dzieła!
(Józef zdjął perukę a Filonek wkładając inną czarną z krymką czerwoną, którą miał Ludmir:)
Doktorze! doktorze!
Ludmir (do Józefa).
Ruszaj a żwawo!
Fulgencyusz.
Subuto! subito! A co? jeszcze nie skonał?
Filonek.
Jakże śpisz twardo?
Fulgencyusz.
Gdzie jestem ja?
Filonek.
Pojazd naprawiony, siadajmy!
Fulgencyusz.
A wiem, wiem — tak, tak, pojazd naprawiony... bene, optime — ale gdzież jest?