Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IX.djvu/183

Ta strona została przepisana.
Filonek.

Hopatra! i z jakiéjże przyczyny?

Rozaura.

Alboż ja wiem! nie podobał sobie tamte i uszedł, ale wraz z posagiem.

Filonek.

Hm, hm, może i on!

Rozaura.

Dwadzieścia lat odmienia mężczyznę.

Filonek (na stronie).

Puszczę ją na Doktora. (głośno) Zapewne że odmienia, zwłaszcza kiedy się ukrywa, trudno poznać, niema wątpienia.

Rozaura.

Jeżeli nie mąż, to nie będzie miał tamte za złe.

Filonek (na stronie).

Dobrze! (głośno) Jeżeli nie mąż, może stryj, brat, krewny, może sukcessor, więc posag będzie można odszukać.

Rozaura.

Ach duszko! niechże cię uściskam.

Filonek (cofając się).

Zbytek wdzięczności.





SCENA X.
Ciż sami, Maciuś.
Maciuś.

A to co?

Rozaura.

Nic Maciusiu, nic.