Ta strona została przepisana.
Fulgencyusz.
Może mi poradzi.
Filonek.
Wątpię.
Fulgencyusz.
Może będę ja mógł moją narzeczoną...
Filonek.
Któż myśli o narzeczonéj w takiém niebezpieczeństwie.
Fulgencyusz.
Ale ja zostanę przez dzisiaj Orgonem.
Filonek.
Jabym nie dosiadywał.
Fulgencyusz.
A kremortartari! Orgon, Orgon! ależ znowu ta białogłowa uparta, uparta i pomieszanych zmysłów, powiada że jest Orgonowa — zatém żoną moją i rości prawo ad mensam et thorum meum.
Filonek.
Chce pozywać, dowodzić...
Fulgencyusz.
Nie dowiedzie, bo Orgonem nie jestem.
Filonek.
Trzeba więc będzie swoje rzetelne wyjawić nazwisko.
Fulgencyusz.
Carissime! w głowie mi się mąci — tylko zmiłuj się, zachowaj głęboko, com ci ja powierzyłem.