Ta strona została przepisana.
Ludmir.
Jestem pułkownik Ludmir, jestem majętny i pół majątku żonie zapiszę.
Filonek.
Wątpię, aby to być mogło, gdyż związki przyjaźni z Doktorem...
Derber.
Żadnych niema — cóż WPanna na to?
Eugenja.
Zawsze byłam posłuszną.
Derber (na stronie).
Pozbyłem się, Bogu dzięki. (głośno do Filonka) A Wać Pana mój Panie biorę za świadka, iż wyrzekłem się w obecności wszystkich nietylko przyjaźni, ale i znajomości z Doktorem.
Filonek.
Doktor Fulgencyusz w nieszczęściu, Wać Pan go się wyrzekasz — na cóż tu świadka, wszak to zwykłe w tych czasach zdarzenie.
KONIEC.