Ta strona została przepisana.
Mateusz.
Młode, stare, nic nie warte.
Michał.
Ależ, ależ — dajno pokój.
(Mateusz siada przy stole między dwoma — do sceny obrócony.)
Mateusz.
Wszystkie nic nie warte. Ja mam trzecią żonę i wiem co się u mnie działo, wiem co się dzieje na świecie — nie z jednego pieca chleb jadłem. O! małżeństwo, to przekleństwo!
Józef i Michał.
O! o! Panie sąsiedzie.
Mateusz.
Plaga Boska, ja wam powiadam, przekonacie się kiedyś. Mam trzecią żonę i każda... No!..
Michał.
Zawsze ci się coś przywiduje.
Mateusz.
Tak! przywiduje!.. Moja pierwsza żona Elżbieta...
Michał.
Była poczciwa.
Józef.
I ładna.
Mateusz.
Prawda, ładna i młoda — niema się téż co i dziwić, że bryknęła...
Michał.
A fe, co ty mówisz.