Ta strona została przepisana.
Mateusz.
Kiedyż się schodzą?
Justysia.
Nie wiem.
Mateusz.
Rano?
Justysia.
Nie rano.
Mateusz.
Po południu?
Justysia (patrząc w okno).
Idź, idź Pan.
Mateusz.
Gdybym mógł się schować.
Justysia.
Jeszcze czego...
Mateusz.
W tym pokoju?
Justysia.
Jegomość zamknął.
Mateusz.
A w tym?
Justysia.
Alkierz Jejmości. Idź Pan, idź... nie mam czasu.
Mateusz.
Gdybyś chciała...
Justysia.
Nie chcę.
Mateusz.
W szafie? co? Jabym ci obiecał.
Justysia.
Obiecanka, cacanka.