Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/014

Ta strona została skorygowana.
Zdzisław (równie na pół ubrany — zasłyszawszy).

Pali się?

Szambelan (w szlafroku i szlafmycy).

Co? — pali... Gwałtu, gore!

Małgorzata (na swój gors wskazując).

Nie — tu, tu...

Wszyscy (otaczając ją).

Co? — co?

Małgorzata.

Pająk!

(śmiech powszechny)
Edmund.

Zabić tę potworę
Szambelanie! do walki! my będziem w odwodzie.

(śmiejąc się rozchodzą się)





SCENA II.
Małgorzata, Szambelan.
Małgorzata (mdlejącym głosem).

Na gorsie, Szambelanie.

Szambelan (przypatrując się przez lornetkę).

Gdzież jest?