Ta strona została skorygowana.
Małgorzata (do siebie).
Milcz, ach milcz, sumienie!
Szambelan już zgubiony!
- (odchodzi)
SCENA IV.
Szambelan, Flora, Zdzisław.
Szambelan (kończąc rozmowę ze Zdzisławem).
Kocha mnie szalenie,
Prawda, lękam się nawet sromotnej rozpaczy,
Kiedy o co rzecz idzie, na końcu zobaczy.
Ale im większa miłość, tém większa przeszkoda.
Zdzisław.
Ale im większa trudność, tém większa nagroda.
Zresztą nic się nie dowie, aż w lubej godzinie,
Gdy Szambelan z bukietem klęknie przy Alinie.
Teraz tylko nad listem trzeba się naradzić,
Który musi koniecznie Edmunda wysadzić.
Szambelan.
Ja mam więc list....
Zdzisław.
Napisać i niby odebrać.
Szambelan.
Rozumiem.
Flora.
Wszystkie sprawki trzeba zręcznie zebrać,