Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/071

Ta strona została przepisana.

Mówiłam! powiedziałam! szalone kochanie!
Wąchaj, wąchaj!

Szambelan (wstając).

Nie trzeba.

Małgorzata.

Wąchaj!

Szambelan (odsuwając flaszeczkę).

Ależ proszę....

Małgorzata.

Przyszedłeś już do siebie?

Szambelan.

Przychodzę po troszę,
Lecz tylko z zadziwienia. — Bez żalu i smutku;
Wiedziałem, że nasz związek nie przyjdzie do skutku,
I właśnie tobie, pani, niosłem oświadczenie.

Małgorzata (zdziwiona).

Co? bez żalu i smutku?

Szambelan (sens kończąc).

Wracam przyrzeczenie.

Małgorzata.

Lecz cóż ci taką stratę nagrodzi w tym świecie?

Szambelan.

Ręka pięknej Aliny.

Małgorzata.

Otrzymałeś przecie?

Szambelan.

Mam nadzieję otrzymać.