Ta strona została skorygowana.
Brać nie chciałem.
Zdzisław.
Szalony!
Szambelan.
I oto na stole.
Edmund.
List.
Szambelan (ocierając czoło).
Ja ręce umywam. — Zawsze prawdę wolę.
(Kiedy Edmund chcąc wziąść list kładzie pistolety, wchodzi Małgorzata.)
SCENA XII.
Ciż sami, Małgorzata, (później) Alina, Flora.
Małgorzata.
Ha! pistolety! — Stójcie! — Cóż za wiek niestety!
Mająż pannę zdobywać noże, pistolety?
Chcecie zresztą — targajcie winne damom względy,
(stając pośrodku i bijąc się w piersi)
Lecz jeden do drugiego musi wprzód przejść tędy.
Edmund (przeczytawszy).
Co za szczęście! (idąc ku drzwiom prawym)
Gdzież jesteś! — Alino! — Alino!
(Alina i Flora przychodzą)
Pożądaną, najlepszą cieszmy się nowiną:
Pułkownik zdrowy, wyznał — ja mam przebaczenie. —
(do wszystkich, biorąc Alinę za rękę)
Teraz najprzód Edmunda w Astolfa przemienię...