Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/095

Ta strona została skorygowana.
Edmund.

No, Szambelanie.

Szambelan (na stronie).

Kucharz dobry — domu szkoda.

(do Małgorzaty)

Ach!

Małgorzata (biorąc podaną rękę).

Och!

Szambelan (w pół ujmując).

Bóstwo.

Małgorzata.

Bożyszcze!

Szambelan.

Przebacz...

Alina.

Zgoda, zgoda.

Edmund.

Niech żyje piękna para — przeszłych wieków chluba,
Bohaterski Szambelan i Ciotunia luba!