Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/103

Ta strona została skorygowana.

Zamęczyłem szkap bez liku,
Wywróciłem ze sto razy,
Tak, że z nowej mej kolaski
Gdzieś po drodze tylko trzaski.

Cześnik.

A ja za to ręczyć mogę,
Że mój Papkin tu piechotą
Przewędrował całą drogę;
A na podróż dane złoto
Gdzieś zostawił przy labecie.

Papkin (pokazując pistolet).

Patrz Cześniku — poznasz przecie —

Cześnik.

Cóż mam poznać?

Papkin.

Wystrzelony,
Wypalony.

Dyndalski (na stronie, odchodząc).

Gdzieś na wrony.

Papkin.

Gdzie, do kogo, milczeć muszę,
Lecz nie karty są przyczyną,
Żem się w drodze spóźnił nieco.
Ani ziewnął! na mą duszę!
Tak, z mej ręki wszyscy giną!

Cześnik (poprawiając w mowie).

Wszystkie.

Papkin.

Wszystkie?

Cześnik.

Ćmy, komary.