Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/116

Ta strona została skorygowana.
Papkin (zmieszany niechcący powtarza).

Zburzę, zniszczę...

Cześnik.

Dajesz słowo? —
Zbierz więc ludzi — ruszaj z niemi!
I jeżeli nie namową,
To przemocą spędź z roboty —
Ty się trzęsiesz?

Papkin.

To z ochoty.
Ale czekaj — słuchaj wprzódy
Mojej szczytnej, pięknej ody.

Cześnik.

Co!

Papkin.

Tak, ody do pokoju —
A jeżeli żądza boju
Nie umilknie na głos muzy...

Cześnik (grożąc).

Zostań — Ale! (odchodzi)

Papkin (idzie za nim ze spuszczoną głową).

Pewne guzy! —

(Odmiana sceny — Ogród — kawał muru całego, od lewej strony ku środkowi prosty — od środka w głąb sceny złamany i w połowie zburzony — przy tej części mularze pracują. — Po lewej stronie zupełnie w głębi za częścią całego muru, baszta albo róg mieszkania Rejenta, z oknem — Nieco na przodzie po prawej stronie podobny róg mieszkania Cześnika. — Altana po lewej stronie na przodzie. — Klara przechodzi scenę. — Wacław wszedłszy wyłomem skrada się wzdłuż muru i pokazuje się powtórnie w altanie przy Klarze.)