Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/155

Ta strona została przepisana.

Ale potwór nie igraszka,
Czart nie Papkin go przystawi.

(idzie ku drzwiom prawym i spotyka się z wybiegającym Wacławem)

Ha!

Wacław.

Co?

Papkin.

Nic.

Wacław (rzucając mu sakiewkę).

Masz — milcz, bo wiesz!

Papkin (chwytając sakiewkę).

Wiem.

(Wacław odchodzi)

(po krótkiém milczeniu)
Wiem — nic nie wiem. — Czy zostaje,
Czy odchodzi, za co daje,
Nie wiem wcale. — Wiem, że złoto,
Wiem, ze dając zrobił ładnie,
Ale nie wiem: od Cześnika
Czy mi na kark co nic spadnie. —
Wiem: jak zdradzę zalotnika,
Że z wiatrówki dmuchnąć gotów;
Ale nie wiem, nie wiem wcale,
Czy na końcu z tych obrotów
Od Cześnika łeb ocalę. —
Wiem i nie wiem — sprawa diabla,
Tutaj kulka, a tu szabla —
Jednak dobrze rzekł pan Benet:
(podrzucając sakiewkę)
Beatus qui tenet.